środa, 20 marca 2019

"Ta, którą znam" Małgorzata Warda, Wydawnictwo Prószyński i s-ka

„Ta, którą znam" to historia niełatwa, poruszająca niewygodne i nieprzyjemne tematy. Jej bohaterką jest Ada – modelka i aktorka, mieszkająca poza granicami kraju. W życiu zawodowym osiągnęła sukces, ale życie prywatne to zupełnie inna bajka.


Niespodziewanie dostaje wiadomość o tragicznym wypadku, w którym zginęła jej starsza siostra, a jej siostrzenica leży w szpitalu w ciężkim stanie. Ada rzuca wszystko i wraca do rodzinnej miejscowości, aby zaopiekować się rodziną.

Powrót do domu jest jeszcze trudniejszy ze względu na dawne bolesne wydarzenia, które spowodowały jej ucieczkę za granicę i o których chciałaby nie pamiętać. Ada przez lata ukrywała bolesną tajemnicę, która w znacznym stopniu wpłynęła na jej obecne życie. Poza tym jej dzieciństwo nie było usłane różami. Jej ojciec samotnie wychowywał ją i jej siostrę po śmierci ich mamy, z czym zupełnie sobie nie radził. Nie raz zaznała od niego bólu i cierpienia. Kiedy więc doszło do najgorszego i  znikąd nie otrzymała pomocy, postanowiła wszystko za sobą zostawić i wyjechać. Jednak ucieczka nie wymazała traumatycznych przeżyć z pamięci. Duszenie wszystkiego w sobie również nie pomogło. Po powrocie do rodzinnego domu Ada musi zmierzyć się z demonami przeszłości, aby móc w końcu rozpocząć nowe życie.

Czytając tę historię miałam wrażenie przypatrywania się z bliska opisywanym wydarzeniom. Autorka w sposób dojrzały, wnikliwy i wiarygodny przedstawiła losy głównej bohaterki i innych postaci. Książka jest bogata w emocje, trudne i dramatyczne sytuacje i skrywane sekrety. Poruszane są tu tematy gwałtu, przemocy domowej i alkoholizmu więc nie jest kolorowo. Powieść jest dość smutna i przygnębiająca, bo ukazuje ludzką naturę – tę złą, brudną i fałszywą. Pokazuje prawdziwe oblicze małej społeczności, w której lepiej się nie wychylać, a swoje marzenia i uczucia schować głęboko do kieszeni.

To nie jest lekka i łatwa lektura, ale z pewnością warto ją przeczytać.
Dzięki retrospekcji możemy dokładniej poznać wydarzenia z przeszłości, które miały znaczący wpływ na losy bohaterów. Każdy z nich nosi bagaż niełatwych przeżyć i emocji. Tu nie ma lukru i konfetti. Jest za to szara rzeczywistość, naznaczona cierpieniem, tajemnicami i pogmatwanymi losami bliskich sobie osób.

Czytając tę książkę odczuwa się niepokój, a jej klimat wciąga już od pierwszych stron. Nie jest to lektura dla osób lubiących lekkie i przyjemne historie. Jeśli jednak ktoś docenia prawdziwe, trudne, z dużą dawką emocji, na pewno nie zawiedzie się czytając tę książkę.

niedziela, 3 marca 2019

"Urzędnik" Sławek Michorzewski

Takie historie jak "Urzędnik" albo się kocha albo nienawidzi. Książka ma specyficzny klimat i humor więc na pewno nie wszystkim przypadnie do gustu. Trzeba się w nią wczuć i pójść z prądem wielu zaskakujących, niefortunnych, zabawnych i absurdalnych wydarzeń, których jest w niej dość sporo. Bohaterów też nie jest mało, a każda strona przynosi coraz to nowsze sytuacje. 



Jednym z głównych bohaterów jest Marian Sopel - urzędnik skarbowy, wredny, chamski i  bezlitosny w egzekwowaniu od podatników wymaganych płatności. Jest też gangster Jajo, małżeństwo Gołębiów, komisarz Bzichot i kilka innych barwnych postaci. Jeśli dodamy do tego hodowlę pcheł i kleszczy, święte choinki z Madagaskaru, napad na muzeum, porwania, pościgi, policyjne śledztwa i wiele innych nietypowych scen, a to wszystko będzie okraszone dużą dawką humoru, zaskakujących zwrotów akcji oraz absurdalnych i nietypowych zbiegów okoliczności, to mamy do czynienia z udaną komedią kryminalną. Fani tego typu gatunku będą zadowoleni. 

Mi książka kojarzy się z filmowymi polskimi komediami kryminalnymi. Czytając tę książkę dziwiłam się, jak autor potrafił wymyślić tyle pokręconych wydarzeń i samemu się w nich nie pogubić.  Jednak, jak widać, udało mu się to zrobić w sposób przystępny i inteligentny.

„Prawie mi serce stanęło! E, co ja gadam…? - […] - Przecież ja nie mam serca, tylko pompę przetaczającą płyn ustrojowy”
"Wszyscy Polacy to bydlaki. U każdego można znaleźć coś, o co można się zaczepić, i później go zdeptać."

www.czytampierwszy.pl