środa, 25 marca 2020

Zapowiedź "Turbulencja" Dariusz Kulik

Dzisiaj swoją premierę ma książka "Turbulencja". To świetna propozycja dla osób kochających podniebne podróże, jak i dla tych, których ogarnia lęk już na samą myśl o wzbiciu się ponad chmury 🛩


Podczas podniebnych lotów nad Waszym bezpieczeństwem będzie czuwał kapitan @turbulencja_kapitandariusz 👮‍♂️ Dlatego możecie być spokojni o bezpieczne lądowanie 👏 😉 
Dzięki tej książce oswoicie się z lataniem, a może nawet jeszcze bardziej je pokochacie. Możecie być pewni, że dzięki tej lekturze Wasza wiedza o lataniu będzie znacznie większa 👍

No to co, gotowi na lot i małe turbulencje? Proszę zapiąć pasy! Czytamy i lecimy! 😁✈

czwartek, 19 marca 2020

"Dziewczyny znikąd" Amy Reed

"Dziewczyny znikąd" to młodzieżówka, która udowadnia, że tego typu literatura nie musi być pusta i lekka. Ta lektura z pewnością taka nie jest. To historia mocna, szokująca, budząca wiele emocji: począwszy od złości i gniewu, a kończąc na nadziei i jedności.


Trzy zupełnie różne dziewczyny: Erin, Grace i Rosina, zakładają anonimowe zrzeszenie. Chcą zawalczyć o sprawiedliwość dla siebie i innych młodych dziewczyn, które na co dzień borykają się z wszechobecnym seksizmem i szowinizmem. Nie chcą być marionetkami w męskich dłoniach. Nie chcą być uznawane za rzeczy przeznaczone jedynie do zaspokajania męskich potrzeb. Chcą znaczyć coś o wiele więcej niż tylko ładne i uległe ciała. Nie chcą ciągle odgrywać ról z góry im przydzielonych i ukrywać swoich własnych potrzeb. Chcą po prostu być sobą i nie bać się tego.

Grace jest nową dziewczyną w mieście. W domu, do którego się wprowadziła z rodzicami, wcześniej mieszkała Lucy, nastolatka, która została zgwałcona. Niestety to, co ją spotkało doprowadziło do jej wykluczenia ze społeczności, a wszystko przez to, że oskarżyła kilku chłopaków o gwałt. Grace znajduje w swoim pokoju ukryte napisy, które są wołaniem o pomoc zagubionej i cierpiącej nastolatki. W szkole Grace poznaje Rosinę, Meksykankę, która jest zmuszana do pracy w rodzinnej restauracji, a do tego ma trudne relacje z matką. Koleżanką Rosiny jest Erin, dziewczyna z zespołem Aspergera, niezwykle mądra i inteligentna. Dziewczyny zaprzyjaźniają się ze sobą. Mają podobne zdanie co do gwałtu na Lucy i podejścia chłopaków do płci żeńskiej. Chcą przeciwstawić się seksizmowi i cichemu przyzwalaniu na seksualne wykorzystywanie. Postanawiają zawalczyć o sprawiedliwość dla dziewczyn, które zostały zgwałcone.

Mimo, że wszystkie bohaterki powieści bardzo się od siebie różnią, począwszy od wyglądu, charakteru, upodobań i zainteresowań, to każda z nich chce zawalczyć o sprawiedliwość dla siebie i innych młodych dziewczyn, które na co dzień borykają się z wszechobecnym seksizmem i szowinizmem. Nie chcą być marionetkami w męskich dłoniach. Nie chcą być uznawane za rzeczy przeznaczone jedynie do zaspokajania męskich potrzeb. Chcą znaczyć coś o wiele więcej niż tylko ładne i uległe ciała. Nie chcą ciągle odgrywać ról z góry im przydzielonych i ukrywać swoich własnych potrzeb. Chcą po prostu być sobą i nie bać się tego. W tym celu zakładają anonimowe zrzeszenie. Z czasem dołączają do nich inne dziewczyny, które tak jak one, nie zgadzają się z przedmiotowym traktowaniem, z którym mają do czynienia na co dzień. Nastolatki zaczynają stanowczo mówić „nie" wszystkim chłopakom. Wzbudzają tym niemałe oburzenie zarówno wśród napalonych nastolatków, jak i nauczycieli. Niektórzy stają za nimi murem, a inni negatywnie je oceniają.

Ta historia jest wartościową, szokującą, emocjonalną powieścią, poruszającą wiele problemów dzisiejszego społeczeństwa. Autorka świetnie nakreśliła obraz emocji, potrzeb, zachowań i seksualności nastoletnich dziewcząt. Każda bohaterka tej książki odkrywa swoją seksualność w różny sposób, boryka się z różnymi problemami i inaczej radzi sobie ze swoimi emocjami. Bardzo podobało mi się pokazanie tego wszystkiego w taki szczery i naturalny sposób. Jeśli ktoś liczy na zabawną historyjkę o zbuntowanych nastolatkach, może się rozczarować. W tej książce nie ma ani grama słodyczy. Jest za to świetnie nakreślony obraz problemów z jakimi na co dzień zmagają się młodzi ludzie: złe relacje z rodzicami, ukrywanie swojej orientacji seksualnej,  poczucie wyobcowania, brak akceptacji ze strony rówieśników, rasizm, szowinizm. Ta książka powinna trafić w ręce wielu młodych osób. 

Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy. 

wtorek, 17 marca 2020

"Przejdź przez wodę, krocz przez ogień" Christian Unge

„Przejdź przez wodę, krocz przez ogień” to tytuł przykuwający uwagę. Rozpoczyna on „Czarną trylogię" szwedzkiego pisarza, który jest także lekarzem. Z tego względu środowisko lekarskie nie jest mu obce i część akcji osadzona jest właśnie w szpitalu. Główną bohaterką jest Tekla Berg,  charyzmatyczna lekarka, cechująca się ogromną wiedzą i niestandardowym podejściem do pacjentów. Posiada również inną nietypową cechę, ma fotograficzną pamięć, którą musi kontrolować niewielkimi dawkami amfetaminy. Dzięki temu nie jest przytłaczana ogromną ilością informacji i wspomnień z przeszłości, z którymi nie zawsze potrafi sobie poradzić.


Kiedy w mieście następuje wybuch wieżowca, Tekla jedzie na miejsce ratować poszkodowanych ludzi. Udaje jej się uratować poważnie poparzonego mężczyznę, który trafia do szpitala, w którym pracuje kobieta. Od początku mężczyzna wydaje jej się niepokojąco znajomy. W międzyczasie do szpitala zaczyna trafiać coraz więcej osób z podejrzanymi zatruciami, spowodowanymi zanieczyszczonym chemicznie narkotykiem. Tekla stara się pracować najlepiej, jak potrafi, jednak to, że jej młodszy brat, który często pakuje się w kłopoty, nie daje znaku życia. Na domiar złego ktoś próbuje zabić poparzonego mężczyznę. Z czasem okazuje się, że wszystkie sytuacje łączy jedna osoba – rosyjski wor w zakonie Viktor Umarow, który dzierży władzę w większości sztokholmskich gangów rozprowadzających narkotyki. Nawarstwiające się problemy powodują, że Tekla niedosypia i systematycznie zwiększa dawki amfetaminy, aby móc normalnie funkcjonować. Czy Tekla poradzi sobie ze stresem związanym z zaginionym bratem oraz napiętą sytuacją w pracy?

Jak widzicie wątków w powieści jest sporo. Z początku wydawało mi się, że wszystko jest chaotyczne i niepasujące do siebie, jednak z każdym przeczytanym rozdziałem wszystko zaczynało układać się w logiczną całość. Autor umieścił tu nieoczywiste i nieoczekiwane wątki. Wszystko jest ze sobą w jakiś sposób powiązane, choć na początku można odnosić zupełnie odwrotne wrażenie. Czytając tę powieść trzeba być czujnym i łączyć ze sobą pogmatwane wątki. Główna bohaterka została atrakcyjnie wykreowana, dzięki czemu przykuwa uwagę. Z postacią Tekli mam jednak pewien mały zgrzyt, bo moja logika nie potrafi pojąć tego, jak lekarz może rozpoczynać dzień od dawki amfetaminy popitej kawą, przyjmować kolejne dawki narkotyku w ciągu dnia, a potem normalnie leczyć ludzi. Ale chyba właśnie taki był zamiar autora, by Tekla była taką kontrowersyjną postacią. Fajnym zabiegiem jest umieszczenie rosyjskiej rodzinnej mafii, na której czele stoi Umarow. Dzięki temu możemy trochę się zapoznać z działaniem takiej organizacji i zobaczyć, jak jej członkowie walczą między sobą o władzę. Podsumowując książka okazała się być ciekawą i wciągającą historią. Autor dorzucił nam też trochę sytuacji ze skorumpowanymi policjantami, co dodatkowo dodaje całości smaku i realności. Z chęcią przeczytam jej kontynuację.

Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy. 

środa, 11 marca 2020

"Intruz" Marek Stelar

To już ostatnia dzisiejsza premiera, obiecuję! 😉

"Intruz" Marka Stelara zapowiada się na ciekawy i wciągający kryminał, a takie lubię najbardziej  👍


📖 "Dwaj bracia po dwóch stronach barykady.
Brat przeciw bratu. Zamknięty w sobie cichy urzędnik kontra funkcjonariusz ABW, który zdradził. Gdzieś wysoko w strukturach władzy jest „kret”, którego działania mogą pozbawić państwo polskie potencjalnej przewagi i światowego prymatu na jednym z niewielu pól, na którym jest to jeszcze możliwe – produkcji grafenu, materiału przyszłości.
Co wspólnego miała tajemnicza, choć z pozoru naturalna śmierć ojca braci ćwierć wieku wcześniej? Dokąd prowadzą pozostawione znaki? A w tle rozgrywka polskich służb specjalnych i Guoija Anquan Bu, wywiadu Chińskiej Republiki Ludowej".

http://bit.ly/INTRUZ_FILIA

"Tak dziś jemy. Biografia jedzenia" Bee Wilson

Trochę pomęczę Was dzisiejszymi premierami 😁

"Tak dziś jemy. Biografia jedzenia" to książka dla wszystkich, którzy chcą dowiedzieć się nieco więcej o ewolucji jedzenia. Ja jestem bardzo jej ciekawa i już nie mogę się doczekać, aż trafi w moje ręce 😊


📖 "Czy wiesz, że na Islandii uprawia się banany, a w Danii jeszcze 30 lat temu nie znano czosnku? Za życia dwóch pokoleń dokonała się globalna zmiana. Tradycyjne diety oparte na ograniczonej liczbie składników ustąpiły miejsca najrozmaitszym modom i trendom, w mediach roi się od samozwańczych ekspertów żywieniowych, a my czujemy się coraz bardziej zagubieni.

Część z nas korzysta z bogactwa, do którego wcześniej nie mieliśmy dostępu: smakuje egzotycznych ziół, zaopatruje się na ryneczkach i wymienia przepisami na wyszukane potrawy. Innych jedzenie powoli zabija: powoduje cukrzycę i problemy z sercem na skalę dotąd niespotykaną. Zdrowa żywność jest droższa i trudniej dostępna, a otyłość – paradoksalnie – coraz częściej idzie w parze z niedożywieniem".

"Miłość aż po rozwód" Kinga Gąska

Macie ochotę na literaturę typowo kobiecą? Jeśli tak, to koniecznie sięgnijcie po dzisiejszą premierę, czyli "Miłość aż po rozwód" Kingi Gąski. Łapcie opis tej książki!


"Trzy kobiety, które łączy ten sam mężczyzna.
Dla jednej był mężem, dla drugiej jest synem, dla trzeciej bratem. Ale nie to jest najważniejsze. Każda z nich przeżywa rozpad swojego związku i staje w obliczu złowieszczego słowa na „r”. Młoda, ambitna bizneswoman, starsza bibliotekarka, instamama z dyplomem czeladnika fryzjerstwa w szufladzie. Trafiają na różnych mężczyzn, ale z żadnym z nich nie da się żyć. Mimo że wszystko skrupulatnie zaplanowały, łańcuszek przyczynowo-skutkowy sam rozwinął się do rozmiarów Jezusa w Świebodzinie. I nie było już odwrotu. Prędzej czy później nadejdzie ten dzień. Przyjdzie SMS, zapika komunikator lub ktoś życzliwy zapuka do drzwi. Czasami po prostu rzucisz na coś okiem i niestety, nie możesz już tego odzobaczyć. Nie da się odsłyszeć, odwidzieć, nie zapamiętać. I świat zawali ci się na głowę. A może przeciwnie? Stanie przed tobą otworem?"

http://bit.ly/MiloscFilia

piątek, 6 marca 2020

"Krwawy kwiat" Louise Boije Af Gennäs

„Krwawy kwiat” to pierwszy tom szwedzkiej „Trylogii oporu”. Główna bohaterka to Sara – dwudziestokilkuletnia kobieta, która właśnie przeprowadziła się do Sztokholmu. Ma za sobą bolesne i traumatyczne doświadczenia, przez które walczy z zespołem stresu pourazowego. Przeprowadzka to chęć zmienienia swojego życia i zapomnienia o przeszłości. Sara wynajmuje pokój w podrzędnej dzielnicy i zaczyna pracować w restauracji. Pewnego dnia poznaje Bellę, młodą kobietę, która proponuje jej pracę w prestiżowej agencji PR. Pomału życie Sary zaczyna odzyskiwać kolory, jednak wokół niej nieustannie mają miejsce dziwne i niepokojące sytuacje. Sara zaczyna wątpić w swój zdrowy rozsądek i nie wie komu może zaufać, bo wydaje się, że każdy coś przed nią ukrywa.


Kobieta wszystkie niepokojące sytuacje tłumaczy sobie wariactwami umysłu po wydarzeniach z przeszłości. Gwałt, który przeżyła oraz tajemnicza śmierć jej ojca wydają się być wydarzeniami, które nie mają ze sobą żadnego wspólnego mianownika. Lecz wszystko to, co obecnie dzieje się wokół Sary, zmusza ją do znalezienia odpowiedzi na mnożące się pytania i połączenia wszystkich urywków informacji w logiczną całość. To wcale nie jest takie proste, bo okazuje się, że to nad czym pracował jej ojciec, stanowi kluczowy element w tym, co obecnie ją spotyka. Ojciec Sary zajmował się różnymi aferami osób wysoko postawionych w szwedzkim rządzie, co wielu osobom było nie na rękę. W książce jest trochę wzmianek o sprawach politycznych i politykach, co mi osobiście trochę przeszkadzało i nudziło mnie to, bo polityka nie jest moją ulubioną dziedziną. Dla mnie większość tych politycznych wzmianek wydawała się zbędna, bo tylko niewielka ich część dotyczyła sprawy, która w największym stopniu miała wpływ na śmierć ojca Sary i to, co działo się teraz wokół niej.

Podsumowując książka nie za bardzo przypadła mi do gustu. Przez dużą część opisywanych wydarzeń zwyczajnie nudziłam się. Kwestie polityczne w ogóle mnie nie zainteresowały, jednak osoby interesujące się polityką mogą być usatysfakcjonowane. To, co działo się wokół Sary, było zaskakujące i powodowało lekki dreszczyk niepokoju. Niestety według mnie dużo rzeczy było przegadanych. Dopiero w ostatnich 100 stronach zaczęło dziać się coś, co bardziej przykuło moją uwagę. Gdyby cała powieść była poprowadzona tak, jak w tych ostatnich stronach, byłabym z niej o wiele bardziej zadowolona.

Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.

sobota, 29 lutego 2020

"Saturn" Agnieszka Lingas-Łoniewska

„Saturn" to trzeci tom serii „Bezlitosna siła”. Tym razem głównym bohaterem jest Konrad, przybrany brat Anity. Kobietą, która skradła jego serce jest Inez, czerwonowłosa dziewczyna, podopieczna fundacji dla kobiet, które doświadczyły przemocy. Podobnie, jak w poprzednich częściach, schemat powieści jest podobny. On to bezwzględny zawodnik MMA, walczący nie tylko na ringu, ale i z demonami przeszłości. Ona to kobieta z dramatycznym bagażem doświadczeń, z bliznami nie tylko na duszy, ale i na ciele. A pomiędzy nimi rodzi się namiętnie i mocne uczucie, które dla obojga jest czymś nowym i nieznanym.


W poprzednich częściach mogliśmy już trochę zapoznać się z postacią Konrada. Jego przeszłość nie była kolorowa, ale w końcu stanął na nogi i ogarnął się. W dużej mierze jest to zasługa Kastora i Anity, dzięki którym wyszedł na prostą. Obecnie jest świetnym i niepokonanym zawodnikiem MMA, który nie ma litości dla swoich przeciwników. Do tej pory nie angażował się w poważne związki, jednak kiedy w fundacji pojawiła się Inez, jego myśli zaczęły krążyć wokół tej intrygującej kobiety. Inez dopiero co dochodzi do siebie po toksycznym związku, po którym zostały jej okropne ślady na ciele. Wie, że nie powinna kierować swoich uczuć w stronę Saturna, jednak uczucia nie są takie łatwe do powstrzymania. Zarówno jej przyjaciółki: Martyna i Anita, jak i przyjaciele Saturna: Polluks i Saturn, są pełni wątpliwości co do związku tej dwójki. Jednak Saturn i Inez chcą podjąć ryzyko i być razem. Tylko czy blizny, jakie noszą w duszy i na ciele, a także demony przeszłości, pozwolą im stworzyć coś dobrego?

Muszę przyznać, że podoba mi się konsekwentność autorki, co do utrzymania tego samego klimatu w każdej części tej serii. Autorka nie kombinuje i nie widziwia z różnymi stylami, dzięki czemu cała seria utrzymana jest na tym samym dobrym poziomie. Nie ma tu wyolbrzymiania, naciągania i przegadania. Akcja jest szybka, wciągająca, momentami jest też niebezpiecznie i namiętnie więc nie ma mowy o nudzie.

Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.

środa, 26 lutego 2020

"Krok trzeci" Bartosz Szczygielski

„Krok trzeci" to moje pierwsze spotkanie z twórczością autora, jednak z pewnością nie ostatnie. W dużym skrócie to historia o kobiecie, która musi zakwestionować całe swoje dotychczasowe życie, o którym tak naprawdę mało co wie. Musi poskładać na nowo swoją osobę, swoje małżeństwo i całe życie.


Bohaterką powieści jest Magda. Niespełna czterdziestoletnia kobieta wiedzie na pozór spokojne i poukładane życie u boku kochającego męża Damiana. Pewnego dnia budzi się nie pamiętając co się z nią działo wcześniej. Jednak wszystko dookoła niej wskazuje na to, że w ich mieszkaniu doszło do dramatycznych wydarzeń. Do tego okazuje się, że jej mąż zaginął. Magda jest całkowicie zagubiona w zaistniałej sytuacji. Z pomocą przychodzi jej nietypowa przyjaciółka z dawnych czasów szkolnych, Nina. Kobiety razem próbują poskładać w całość skrawki informacji z życia Magdy. Niestety im głębiej dochodzą, tym więcej pojawia się pytań, a sama Magda dowiaduje się o sobie okropnych rzeczy. Wszystko to, co uznawała za sielankowe i udane życie, okazuje się być nieprawdą.

Nie chciałabym spoilerować, dlatego opis mówiący o czym jest „Krok trzeci" skróciłam do minimum. Przyznam szczerze, że początek książki nie za bardzo przypadł mi do gustu. Denerwowała mnie główna bohaterka, która według mnie, była jak dziecko we mgle. Kiedy jej życie zaczęło się sypać jak domek z kart, zupełnie nie radziła sobie z prostymi czynnościami. Jej próby odnalezienia zaginionego męża były równie marne i nieudane. To pokazuje, że niektórzy ludzie, uzależniając się od swoich partnerów, którzy wyręczają ich w wielu codziennych sprawach, sami robią sobie krzywdę. Poszukując Damiana, Magda co chwilę odkrywa nowe fakty dotyczące swojej osoby i wydarzenia ze swojej przeszłości, które ukazują jej złe oblicze. Jednak za każdym razem, gdy łapie jakiś konkretny trop, ktoś jakby był przed nią kilka kroków, niszcząc to, co udało jej się odkryć. W książce było sporo momentów, w których sama zachodziłam w głowę o co w tym wszystkim chodzi. Kiedy już myślałam, że jestem bliska odkrycia prawdy, autor dawał mi pstryka w nos i mącił mi w głowie jeszcze bardziej.

Fani thrillerów psychologicznych będą zadowoleni z tej lektury. Główna bohaterka mimo, że jest trochę irytująca, została świetnie wykreowana. Wchodzenie w jej umysł i odczuwanie razem z nią zagubienia, niskiej samooceny, niepewności, na pewno dodają historii wiarygodności. W tej książce ciężko jest wskazać konkretny czarny charakter, a na samym końcu czytelnik sam już nie wie, czy dobrze rozumie określenie dobra i zła. Pomimo poruszania niewygodnych tematów, styl autora jest dość luźny, naszpikowany inteligentnym humorem, dzięki czemu całość czyta się bezproblemowo. Autor rzuca czytelnikowi różne wskazówki i strzępki informacji, czasami naumyślnie miesza w głowie, ale też zmusza do myślenia i łączenia różnych wątków. Momentami zaciera się granica między rzeczywistością, a tym co dzieje się w głowie głównej bohaterki. Całość wciąga, ciekawi, zaskakuje, by na koniec totalnie zaszokować.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

środa, 19 lutego 2020

"Matematyka miłości" Hannah Fry

Chcecie lepiej zrozumieć istotę miłości? Poznać wzory, dowody, równania i powiązania, które wytłumaczą Wam to zjawisko? Jeśli tak, to sięgnijcie po „Matematykę miłości". Ta mała książka w prosty i szybki sposób wyjaśni kilka istotnych zagadnień tej ważnej emocjonalnej strony naszego życia. Miłość i matematyka wydają się w ogóle do siebie nie pasować, a jednak dzięki królowej nauk można dokładniej zrozumieć to zadziwiające uczucie.


Autorka książki jest matematyczką, zajmującą się modelami matematycznymi w badaniach nad wzorami ludzkich zachowań. Tą publikacją chciała nie tylko oddać hołd wszystkim matematykom, którzy poświęcili swój czas próbom uchwycenia ulotnego sedna miłości. Chciała również przedstawić całkiem nowe spojrzenie na uczucie, którego doświadcza każdy z nas i które towarzyszy nam przez większą część życia. Tym samym chciała też zmienić postrzeganie matematyki, która jawi się jako coś nudnego, nieciekawego i nieatrakcyjnego.

Książka podzielona jest na kilka krótkich rozdziałów dotyczących różnych sfer krążących wokół miłości. Znajdziemy w nich odpowiedzi na pytania dotyczące miłości. Jakie są szanse na znalezienie miłości? Jak ważne jest w życiu piękno? Jak zwiększyć swoje szanse podczas wypadu na miasto? Kiedy powinieneś się ustatkować? Jak optymalnie zorganizować wesele? Jak żyć długo i szczęśliwie? Na te wszystkie dylematy autorka odpowiada w sposób prosty, logiczny, bazując na matematyce. Na szczęście autorce nie brakuje humoru, dzięki temu wszystko jest lekkie i łatwostrawne. Oprócz tych pytań w książce poruszany jest też bardzo aktualny temat randkowania w sieci. Dlatego wszystkie osoby chcące dowiedzieć się co nieco więcej o matematycznym podejściu do miłości, koniecznie powinny zaopatrzyć się w tę małą, ale wartościową książkę. 

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Relacja.

wtorek, 11 lutego 2020

"Polluks" Agnieszka Lingas-Łoniewska

„Polluks" to druga część serii „Bezlitosna siła". Tym razem bohaterami są Patryk, czyli tytułowy Polluks, i Martyna. On jest brutalnym i bezlitosnym zawodnikiem MMA, którego napędza chęć zemsty za krzywdy z dzieciństwa. Ona jest wspólniczką Kastora, bohatera pierwszego tomu, który jest też jej najlepszym przyjacielem, podobnie jak i Polluksa. Oboje od dłuższego czasu mają się ku sobie, jednak z całych sił bronią się przed tym uczuciem. Martyna ma za sobą nieudane i trudne małżeństwo, dlatego nie chce się pakować w kolejny związek, który może okazać się wielką porażką. W końcu zakochanie się w Patryku nie może wróżyć niczego dobrego – tak o sobie samym myśli mężczyzna. On sam nigdy nie był w żadnym poważnym związku. Kobiety ma na jedną noc, nie angażuje się w nic poza seks. Jednak od jakiegoś czasu jego wszystkie myśli zmierzają ku Martynie. Czy w końcu któreś z nich odważy się na pierwszy krok?


Ta część podobała mi się bardziej niż poprzednia. Prawdopodobnie to dzięki bohaterom, bo zarówno Polluks jak j Martyna są charakterni i takich lubię najbardziej. Martyna od kilku lat podkochuje się w Polluksie, ale nie sądzi, że i on coś do niej czuje, oprócz pociągu fizycznego. Kiedy w końcu zbliżają się do siebie, oboje uczą się bycia w normalnym i dobrym związku. Do tej pory opiekowanie i troszczenie się o siebie nawzajem było im obce, podobnie jak okazywanie sobie uczuć. Polluks jest pełen sprzeczności, ponieważ z jednej strony nie chce obarczać Martyny swoją okropną przeszłością i nie chce jej zranić, bo bardzo mu na niej zależy, a z drugiej strony nie wyobraża sobie bez niej życia. Dzięki Martynie otwiera się i porządkuje swoje życie. Jednak najważniejsza walka z demonami jest jeszcze przed nim.

Cała seria "Bezlitosnej siły" jest napisana w takim samym klimacie. Są tu bardzo niegrzeczni faceci, którzy w życiu prywatnym i zawodowym nie uznają litości. Za przyjaciółmi i rodziną idą w ogień bez zbędnych pytań, a ból i cierpienie nie są im obce. Mają za sobą bolesną i traumatyczną przeszłość, jednak w przyszłość idą z podniesioną głową, nieustannie walcząc z dawnymi demonami. Podobnie jest tu z kobietami. Nie raz zostały boleśnie doświadczone przez los, co pokazują blizny na ich ciele i duszy. Jednak nie poddają się i dążą do osiągnięcia szczęścia.

Podoba mi się w tej serii to, że jej bohaterowie są okropnie doświadczeni przez los i osoby, które miały o nie dbać, a faktycznie znęcały się nad nimi. Pomimo tego, starają się wyjść na prostą i cieszyć się życiem. Specyficzny klimat, który tu panuje jest interesujący, gorący, niebezpieczny i namiętny. Może to wszystko jest banalne, ale czasami czuję potrzebę przeczytania czegoś w tym stylu.

Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.

czwartek, 6 lutego 2020

"Marsz w mrok" Miłosz Fryzeł

„Marsz w mrok” to z pewnością udany debiut literacki. Autor stworzył wciągającą fabułę, wartką akcję i charakternych bohaterów. Podkomisarz Daniel Delner i sierżant sztabowa Julia Samarska mają do rozwiązania trudne i krwawe śledztwo. Poszukują mordercy, który zabija z niezwykłą precyzją, nie pozostawiając po sobie żadnych śladów. Śledztwo utrudnia im nie tylko twardy i inteligentny przeciwnik, ale też ich prywatne problemy. Delner utkwił w romansie, a Samarska zamęcza się tajemnicą sprzed lat, która spędza jej sen z powiek.


Z pozoru proste i łatwe do rozwiązania śledztwo, stawia przed śledczymi coraz więcej niewiadomych. Do serii brutalnych zabójstw, dochodzi jeszcze porwanie kobiety, której życie jest zagrożone. Sprawy jednak zamiast bardziej się rozjaśniać coraz bardziej się komplikują, zarówno w poszukiwaniach mordercy, jak i w życiu prywatnym bohaterów. Okazuje się, że morderca jest niezwykle przebiegły i bezwzględny, a policjanci muszą dostosować się do jego reguł gry. Akcja jest tu szybka, konkretna i trzymająca w napięciu. Tutaj nie ma mowy o nudzie. A to, co spotyka pod koniec Delnera jest tak tragiczne, że nie wiem, jak on się ogarnie, po zakończeniu śledztwa. Dlatego z niecierpliwością czekam na kontynuację tej książki, bo jestem ogromnie ciekawa, jak potoczą się dalsze losy bohaterów.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Bukowy Las.

niedziela, 2 lutego 2020

"Wrząca rzeka" Andrés Ruzo

Autor „Wrzącej rzeki" jest specjalistą od geotermii. Niegdyś usłyszał od dziadka tajemniczą legendę o rzece w Amazonii, która podobno wrze, jakby płonął pod nią ogień. Ta historia tak bardzo utkwiła w jego pamięci, że jako już dorosły mężczyzna, naukowiec i odkrywca, postanowił odnaleźć rzekę z opowieści. W tym celu wyruszył w głąb Amazonii i rozpoczął poszukiwania.


Ta książka jest relacją z drogi, jaką młody odkrywca musiał pokonać, aby udowodnić istnienie owianej tajemnicą rzeki. Autor musiał nie tylko radzić sobie z trudnymi warunkami panującymi w Amazonii. Problemem był też stosunek miejscowych szamanów, nielegalnych hodowców bydła i loncernów naftowych do jego poszukiwań. Niejednokrotnie musiał udowadniać swoje dobre zamiary. Na szczęście swoją szczerością i szacunkiem do natury, zdobył przychylność lokalnych mieszkańców i mógł przeprowadzić odpowiednie badania na tamtejszych terenach bez wzbudzania gniewu.

W tej powieści bardzo podobał mi się stosunek autora do odkrycia prawdy o wrzącej rzece. Do całego tematu podszedł z różnych stron bardzo dokładnie i rzetelnie. Przeprowadził wiele badań, wysnuwał teorie, dyskutował z innymi naukowcami i radził się ich chcąc poznać inne spojrzenia na badane zagadnienie. Z drugiej strony nie ignorował też opowieści i mitów osób, które twierdziły, że wrząca rzeka istnieje naprawdę. Przeprowadzał badania terenowe, analizował zebrane próbki wody, dużo rozmawiał z mieszkańcami najbliższych terenów rzeki. To wszystko trwało kilka lat, więc nie była to lekka praca. Jednak jego upór i chęć poznania prawdy, nagrodziły go niezwykłym odkryciem. Możecie wierzyć lub nie, ale wrząca rzeka istnieje naprawdę! Na pewnym jej odcinku woda osiąga temperaturę ponad 90 stopni, więc kto do niej wpadnie zostanie ugotowany i to dosłownie. Tym samym autor udowodnił istnienie wrzącej rzeki, a swoim poszanowaniem do natury i miejscowych wierzeń pokazał, że środowisko naturalne i gospodarczy dostatek mogą iść ze sobą zgodnie w parze.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Relacja.

piątek, 24 stycznia 2020

"Podróż Cilki" Heather Morris

„Podróż Cilki” jest kontynuacją popularnego „Tatuażysty z Auschwitz” i podobnie jak on zbiera skrajne opinie. W tej powieści główną bohaterką jest Cilka, którą Lale Sokołow poznał w obozie. Według niego była ona najdzielniejszą osobą, jaką kiedykolwiek poznał. To jego wspomnienia o niej, natchnęły Heather Morris do napisania historii o tej dziewczynie. Ta książka nie jest oparta na faktach, a jedynie fikcja oparta na relacji Lalego, wspomnieniach innych osób, którzy ją znali oraz własnych badań autorki. To wszystko trzeba mieć na uwadze czytając tę książkę.


Powieść rozpoczyna się w momencie wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau przez Armię Radziecką. Na ten moment czekała nie tylko Cilka, ale i tysiące innych więźniów tego obozu koncentracyjnego. Jednak to, co dla niektórych było końcem koszmaru, dla innych było początkiem czegoś równie okropnego. Tak było w przypadku Cilki, która po opuszczeniu obozu trafiła do więzienia i została posądzona o kolaborację i sypianie z wrogiem. Wyrok 15 lat w obozie pracy na Syberii jest kolejnym ciosem zadanym od losu. Jednak Cilka nie poddaje się i próbuje jakoś się odnaleźć w nowej, ale jakże podobnej, rzeczywistości. Od teraz mierzy się z trudnymi warunkami życia w niesprzyjającym klimacie, wyczerpującą pracą, ale też z wyrzutami sumienia i poczuciem winy. To ostatnie ma zasadniczy wpływ na jej osobę, bo Cilka cierpi z powodu tego, co robiła w Auschwitz-Birkenau, choć tak naprawdę po prostu walczyła tam o przetrwanie. Dziewczyna postanawia odkupić swoje winy i pomaga innym, jak tylko może. W łagrze pomoc nie jest czymś łatwym, ale Cilka ma dużo szczęścia i znajduje pracę, w której może to robić. Często wpada w tarapaty, podobnie jak miał w zwyczaju tatuażysta z Auschwitz, ale zawsze wychodzi z nich ochronną ręką.

Ze szczęściem Cilki mam mały problem, bo aż nie chce mi się wierzyć, że jedna osoba mogłaby mieć aż tyle farta. To samo czułam czytając „Tatuażystę z Auschwitz”. Dużo osób zarzuca obu powieściom słabe rozeznanie w temacie i zbyt dużą lekkość i frywolność. Coś w tym jest, jednak dla mnie obie powieści okazały się dość ciekawe. Co prawda brakowało mi w nich większego rozwinięcia i dopracowania fabuły, ale ich autorka chyba taki ma właśnie styl pisania, który mi nie do końca się podoba. Trzeba też pamiętać, że „Tatuażysta z Auschwitz” był napisany jako scenariusz do filmu, a dopiero później stał się powieścią.

Ogólnie książka okazała się być ciekawą powieścią z kilkoma wadami. Na pewno styl pisania autorki nie jest najmocniejszą stroną. Narracja w trzeciej osobie nie jest też moją ulubioną, jednak po kilkudziesięciu stronach przyzwyczaiłam się do niej. Biorąc pod uwagę zamysł autorki i chęć przybliżenia czytelnikom osoby Cilki, która w bardzo młodym wieku doświadczyła niewyobrażalnych i okrutnych przeżyć, książka jest w porządku. Ta historia ma pokazać, że pomimo zaznania wielu cierpień i niesprawiedliwości losu, można być osobą odważną i mieć nadzieję na lepsze jutro.

Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy

środa, 22 stycznia 2020

"Sztuka bezruchu. Przygody w podróżowaniu donikąd" Pico Iyer

Książki z serii TED Books cechują się tym, że możemy je przeczytać w ciągu jednego posiedzenia. Mimo ich niewielkich rozmiarów, zawsze znajdziemy w nich ciekawe i wartościowe informacje, które są podane w bardzo przystępny sposób. „Sztuka bezruchu. Przygody w podróżowaniu  donikąd” to pozycja dla osób chcących nieco zwolnić i wyciszyć się. W dobie natłoku obowiązków i napływających zewsząd informacji, trudno jest tak naprawdę odetchnąć i odpocząć. Social media nie pozwalają o sobie zapomnieć nawet na minutę. Dlatego tak ważne jest odcięcie się od tego wszystkiego, chociaż na krótką chwilę.


Książka składa się z sześciu krótkich rozdziałów, wzbogaconych o piękne i uspokajające zdjęcia. Autor tej książki, pisarz, eseista i dziennikarz, postanowił na własnej skórze przekonać się o istocie trwania w bezruchu. W tym celu spotkał się w samotni z Leonardem Cohenem, znanym na całym świecie artystą, który podróżowanie donikąd ma opanowane do perfekcji, co było dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Cohen udowodnił mu, że nawet tak popularny człowiek, potrzebuje wytchnienia i odpoczynku. Według Cohena bezruch jest konieczny dla wszystkich, którzy chcą odzyskać własne zmysły, przytłoczone nadmiarem bodźców. W obecnych czasach luksusem może być uwolnienie się od dostępu do informacji i możliwość trwania w bezruchu. Autor książki podczas swoich podróży spotkał też innych ludzi, którzy podążając donikąd chcą zostawić za sobą swoje codzienne życie i zaznać więcej spokoju. Takie odsunięcie się na bok może pomóc nam odnaleźć samych siebie, pozbyć się stresu, oczyścić umysł, dodać pozytywnej energii i natchnąć nowymi pomysłami. Nawet mieszkańcy Doliny Krzemowej, propagatorzy nowych technologii, co tydzień robią sobie detoks i wyłączają większość urządzeń po to, by zrobić sobie porządek w głowach. Jeśli więc czujecie się zasypani obowiązkami, problemami i innymi mniej ważnymi bzdurami, sięgnijcie po tę lekturę, a później odłóżcie wszystko na bok i cieszcie się chwilą.

Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Relacja.

sobota, 11 stycznia 2020

"Następnym razem" Karolina Winiarska

„Następnym razem” to historia miłości dwojga ludzi, którzy uczucia do siebie zawsze odstawiali na dalszy tor, na przysłowiowe „następnym razem”. To również historia o lepszych i gorszych wyborach życiowych których dokonuje każdy z nas. Ta książka udowadnia, że czasami los potrafi bawić się nami, aż w końcu lituje się, nagradzając upragnioną miłością. Jednak czy wtedy nie jest już na nią za późno?


Olga i Michał poznają się na wakacyjnym obozie. Oboje przypadają sobie do gustu, jednak są zbyt nieśmiali na powiedzenie sobie nawzajem o swoich uczuciach. To powoduje, że po zakończonych wakacjach wracają do swoich rodzinnych miast, zachowując ciepłe wspomnienia. Każde z nich wie, że ich uczucia były prawdziwe i wyjątkowe, niestety nie wykorzystali swoich szans na otworzenie się przed sobą. Po wakacjach Olga i Michał wracają do swoich codziennych obowiązków: szkoły, nauki, przyjaciół i planowania swojej przyszłości. Nadal jednak pamiętają o sobie nawzajem. Kilka lat później, jako dorośli, próbują ułożyć swoje życia jak najlepiej. Niestety nie zawsze wszystko układa się tak, jakby tego chcieli. Michał rozwodzi się ze zdradzającą żoną, a i Olga walczy o swoje małżeństwo. Czasami piszą do siebie zdawkowe sms-y, informując co u nich. Czy w końcu odważą się spotkać i zawalczyć o ich młodzieńczą pierwszą miłość?

Historia przedstawiona w książce jest bardzo życiowa. Pokazuje jak wybory podejmowane na różnych etapach życia, wpływają na nasze dalsze losy. Zarówno Olga, jak i Michał, są pozytywnymi bohaterami. Ich młodzieńcza pierwsza miłość towarzyszyła im do momentu, dopóki nie spotkali się po wielu latach. Wtedy mogła przeobrazić się w dojrzałe i świadome uczucie. To udowadnia, że przeznaczenie istnieje naprawdę, wystarczy dużo cierpliwości i wiary, aby miłość i tęsknota do drugiej osoby przetrwały życiowe niepowodzenia i próbę czasu. Z drugiej strony autorka pokazuje, że czasami nie warto zbyt długo zastanawiać się nad pierwszym krokiem w nieznane, bo następny raz może i nadejdzie, ale nie wiemy, jak długo będzie nam dane cieszyć się nim. Książkę oceniam pozytywnie, choć dla mnie była trochę zbyt płaska i za mało emocjonalna. 

Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy

czwartek, 9 stycznia 2020

"Uduszeni" Beth Gardiner

"Na całym świecie, od Fort Lee po Frankfurt, od Karaczi po Kalofornię, brudne powietrze jest przyczyną siedmiu milionów przedwczesnych zgonów rocznie. To więcej niż AIDS , cukrzyca i wypadki samochodowe razem wzięte."


Powyższe zdanie idealnie odzwierciedla to, o czym mówi książka „Uduszeni". Nie zdawałam sobie sprawy o skali zanieczyszczonego powietrza, dopóki nie przeczytałam tej książki. Według mnie jest to lektura obowiązkowa dla każdego, bez względu na miejsce zamieszkania, bo brudne powietrze truje nas każdego dnia zarówno w krajach zamożnych, jak i ubogich.

Autorka książki odbyła wiele dalekich i bliskich podróży, aby jak najlepiej pojąć istotę zanieczyszczonego powietrza. Mieszka z rodziną w Londynie, w którym smog to przykra codzienność. Dlatego jej dociekliwa natura nakłoniła ją do chęci zrozumienia głębokich skutków oddziaływania brudnego powietrza na ludzkie ciało. Ataki serca, astma, udary mózgu, uszkodzenia płodu, demencja, cukrzyca, różne rodzaje raka to tylko część długiej i wciąż rosnącej listy dolegliwości zdrowotnych spowodowanych wdychaniem trucizn z powietrza. Większość z nas nie myśli codziennie o tym co wdychamy, przynajmniej ja tak miałam, do momentu przeczytania „Uduszonych". Od teraz doceniam naprawdę świeże powietrze, a unikam tego gorszego, jeśli mam oczywiście taką możliwość. Niestety jakość powietrza w pewnym stopniu nie jest zależna od nas samych i nie mamy na nie wpływu, choć już to, czym przemieszczamy się z miejsca na miejsce i czym ogrzewamy nasze domy, ma duże znaczenie na otaczające nas powietrze.

Książka została podzielona na dwie części. W tym rozdziale widzimy jak brudne powietrze kształtuje życie ludzi zamieszkujących różne regiony świata: Londyn, Delhi, Kalifornia, Malawi. Niestety jest tu też mowa o Polsce i naszym przywiązaniu do węgla. Autorka odwiedziła Kraków, w którym „powietrze jest dobre, trzeba je tylko dobrze pogryźć". Drugi rozdział daje trochę nadziei na to, że widać zmiany dokonywane po to, aby poprawić jakość powietrza. Niewątpliwie polityka odgrywa dużą rolę we wprowadzeniu zmian mających oczyścić powietrze. Przemysł i postęp cywilizacyjny, które tak bardzo zmieniają nasze życie na lepsze, w znacznej mierze powodują konsekwencje, które może i nie są widoczne gołym okiem, ale mają olbrzymi wpływ na nasze zdrowie oraz klimat. Odzwyczajenie się od korzystania z węgla, ropy i gazu nie dokona się szybko i prosto. Jednak musimy zrozumieć zagrożenie, jakie niesie ze sobą zanieczyszczone powietrze,  dokonać odpowiednich wyborów i zdecydować w jakim chcemy żyć świecie.

Dziękuję Wydawnictwu Relacja za możliwość przeczytania tej książki.

sobota, 4 stycznia 2020

"Pan Romantyczny" Leisa Rayven

Do książek opatrzonych tytułami typu pan: romantyczny, przystojny, seksowny, itp. podchodzę trochę sceptycznie. Często jest tak, że taki tytuł skrywa lekką, trywialną i banalną historię. Jednak w tym przypadku autorka stworzyła smaczny i ciekawy romans, który czyta się jednym tchem.


Tytułowy Pan Romantyczny to Max Riley, przystojny mężczyzna do towarzystwa, który spełnia marzenia kobiet o facecie idealnym. Jest czuły, opiekuńczy, ale też męski i seksowny. Jego niewątpliwą zaletą jest dbanie o klientki, ale nie chodzi tu o seks, a o ich potrzeby emocjonalne. Każda kobieta chce się poczuć potrzebna, doceniona i kochana, a Pan Romantyczny to gwarantuje. Dodatkowo potrafi przeobrazić się w seksownego piosenkarza, niegrzecznego chłopca czy uwodzicielskiego kowboja. Gdy jego sława dociera do dziennikarki Eden Tate, zagorzałej antyfanki związków i miłości, jego kariera zaczyna wisieć na włosku. Eden chce udowodnić, że Max tylko żeruje na bogatych kobietach. Zdesperowany mężczyzna proponuje dziennikarce 3 randki, którymi ma rozkochać nią w sobie. Jeśli to mu się uda, Eden ma zrezygnować z napisania o nim artykułu. Kobieta zgadzając się na taki układ, nie wie, że jej cyniczne podejście do miłości zostanie poddane nietypowej dla niej próbie.

Cała historia może i sprawia wrażenie zabawnej, lekkiej i frywolnej, ale wcale taka nie jest. Eden swój stosunek do związków, wyniosła z dzieciństwa. Jej ojciec notorycznie zdradzał jej mamę, dlatego ona sama nie wierzy w wierność. Jej kontakty z mężczyznami kończą się na jednorazowych łóżkowych spotkaniach. Nie jest też wybredna co do swoich łóżkowych partnerów, bo wymaga od nich jedynie kilka chwil miłego zapomnienia, a nie miłosnych deklaracji. Kiedy trafia na temat Pana Romantycznego nie może się doczekać, aż utrze nosa facetowi z przerośniętym, według niej, ego. Jednak Max wykorzystuje swój urok do zaspokajania potrzeb zamożnych kobiet, z całkiem innych pobudek niż próżność. I tu należy się duży ukłon dla autorki, która z na pozór banalnego romansu, stworzyła romantyczną historię z głębszym przesłaniem. Max nie kieruje się w swoich działaniach chęcią zaliczenia jak największej liczby bogatych damulek. Jedną z jego głównych zasad jest zakaz uprawiania seksu z klientkami oraz kończenie relacji jeśli klientka zaczyna czuć do niego coś głębszego. Z jednej strony Max chce dowartościować kobiety, które może i mają mnóstwo pieniędzy i stać je na wiele, ale tak naprawdę są samotne i zaniedbane emocjonalnie przez swoich partnerów. Z drugiej strony bardzo potrzebne mu są dość duże pieniądze, których nie dałby rady zarobić siedząc za biurkiem. Jednak jaki jest główny powód jego nietypowego zawodu dowiemy się pod koniec książki.

Książkę czytałam z wielką przyjemnością. Zarówno Eden, jak j Max, są bohaterami, których nie sposób nie lubić. Fajnie było przyglądać się z bliska ich poznawaniu się. Bycie świadkiem uwodzenia Eden przez Maxa przyprawiało mnie o rumieńce i szybsze bicie serca. Nie dziwię się Eden, że uległa urokowi takiego mężczyzny. Emocjonalne i erotyczne napięcie pomiędzy tą dwójką było wyczuwalne z kilometra. Jednak jeśli ktoś liczy na namiętne sceny seksu co kilka stron, może bardzo się zawieść. Tu bardziej chodzi o sferę uczuciową, aniżeli o zaspokajanie potrzeb cielesnych, za co chwała autorce.

Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.